nagłówek

16.12.2025

[KP]

If life is pain then I buried mine a long time ago.
Życie rozpoczęło się od żartu. Kapryśny wybór naczynia do powicia, obarczony pospolitym nazwiskiem rozpoczynał drogę opadającej salwy śmiechu. Oczywiście żartowniś napędzany iście optymistyczną kreatywnością w wyborze imienia — bowiem zwykła ziemianka przy odrobinie nieszkodliwych emocjonalnych sieci zgodziłaby się na absolutnie wszystko — skacze niczym rozchichotane dziecko z radości nad swoim przenikliwym umysłem wpisując na akcie urodzenia “Faith Smith”. Takim oto sposobem stała się kowalem wiary w żart. To był pierwszy raz, kiedy spotkała Lokiego.

                                Zdrada czai się w rechocie, a uśmiech skrywa nóż.

Szybko natomiast udało jej się przeistoczyć żart w chaotyczną siłę sprawnie i początkowo całkiem nieświadomie narzucając przeróżne iluzje swoim, (och jak bardzo!) irytującym ziemskim rówieśnikom. Bali się jej, kiedy poprzez obserwację potrafiła dokładnie uderzyć w ich największe słabości rozsiewając pozorne choroby umysłowe, a własne czyny kwitowała jedynie wzruszeniem ramion, rozbawionym uśmiechem i wrodzoną satysfakcją. Przeraziła się dopiero wtedy, kiedy reprymenda matki rozbudziła w niej nastoletnią falę ciężkich emocji, a ciało zaczęło doznawać okropnie bolesnych deformacji. Zwierzęcy instynkt przejął nad nią kontrolę, a ona sama wraz ze śliską powłoką węża napędzaną złością zapomniała o człowieczeństwie. To był pierwszy raz, kiedy doświadczyła zmiany kształtu i drugi raz, kiedy spotkała Lokiego.

                        Blizny przypomną Ci człowieka, zanim wąż pochłonie duszę.

Wszystkiego nauczyła się sama — metodą prób i błędów, przez wiele lat pracując nad wypaczeniem ludzkich emocji, które powodowały niekontrolowane zmiany kształtu (a były ich aż trzy). Wewnętrzna pustka została wybawieniem od ran, bowiem skażona człowieczą krwią nie była w stanie sprostać wymaganiom boskich genów. Mimo wszystko starzała się znacznie wolniej, niż (słabi) rówieśnicy. Wraz z matką nigdy nie zaznały ciepła stabilności zmuszone do częstych podróży w celu zatuszowania roztaczającego się chaosu jakim była. W końcu ludzki zegar biologiczny empatycznej i kochającej rodzicielki wybił ostateczną godzinę zostawiając Faith samą sobie. Brak wzorca człowieczeństwa, tłumiona moc, jak i rozpacz obudziła w niej nieokiełznaną magię ognia palącą wszystko co spotkała na drodze. Wtedy po raz pierwszy doznała wizji Ragnaröku oraz trzeci i ostatni raz, kiedy spotkała Lokiego.

                                    Ragnarök niesie ogień, a chaos spali i Ciebie.

Po latach ucieczki przed samą sobą wreszczie trafiła do Last Salvation. Swoją wieloletnią lojalnością i niezwykłą bezwzględnością czynów zyskała uznanie przełożonego ściągających, który (mogłaby przysiąc, że przymyka oko) nie zauważa jej drobnych występków wiedząc, że i tak wykona każde z jego poleceń. Nawet jeśli będzie ją to kosztować skrawki wspomnień, kolejne blizny na ciele, chroniczną bezsenność, a nawet widmo przybliżającej się coraz bardziej wizji Ragnaröku. Ale nie ma to żadnego znaczenia, bowiem wie, że w Azylu jej moce stają się przyjemnie otępiałe, a jak co wieczór skopie parę mieszczańskich tyłków na podziemnej arenie.
Faith Smith
demigod | dziewięćdziesiąt pięć lat zamkniętych w ciele dwudziestoparo latki | córka zwykłej krawcowej oraz boskiego Lokiego | zmiennokształtność: lis, wąż oraz kruk | mistrzyni iluzji i fałszywych emocji | niekontrolowana magia ognia | w Last Salvation od trzydziestu lat | ściągająca z wieloletnim stażem | zagorzała fanka kickboxingu

 Kod do karty, nieco zmodyfikowany
mail: vulnerasanenturgirl@gmail.com  
buźki użyczyła: Renata Gubaeva, cytat w tytule NF - Paralyzed
Szukamy wszystkiego! :)

7 komentarzy:

  1. [Cześć! Świetna, skomplikowana, twarda babka. Mam wrażenie, że jest tak uparta, a zarazem nieprzekupna, że jak już obierze cel, to można się schować za nią, albo zejść na bok - tylko, inna opcja to ryzyko. Nie chciałabym stanąć jej na drodze...
    Sporo potrafi, ale też za wszystko dużo zapłaciła. W jej sile widzę dużo smutku i pustki. My autorzy, jesteśmy parszywym i draniami.
    Baw się dobrze, nie spal nas tutaj xD Noor chętnie przygarnęłaby liska, ale z resztą nie wiem, czy umiałaby sobie poradzić ;)]

    Noor

    OdpowiedzUsuń
  2. [Ależ ona jest cudowna! I geneza powstania jej imienia i nazwiska, cholera, chciałam powiedzieć, że uwielbiam imię Faith, a tutaj taki pstryczek w nos... a właściwie pstryczek w nos od Lokiego. A to psotnik. ;-)
    Mam nadzieję, że w tym swoim otępieniu Faith odnajduje spełnienie i zostanie w Last Salvation jak najdłużej.
    Co prawda w karcie wspomniałam, że za ściągnięcie do azylu Rory odpowiada niejaka Anathea, ale zawsze mogę to zmienić, jeśli to Faith okaże się tą, która ostatecznie wprowadziła moją czarownicę do tego miejsca.
    Baw się dobrze, samych cudowności życzę. ♥]

    Rory Nielsen

    OdpowiedzUsuń
  3. [Dzień dobry, cześć i czołem :) Patrząc na to zdjęcie w karcie postaci, nie potrafię pozbyć się skojarzenia z Matyldą z Leona Zawodowca. Może nie bezpodstawnie, może nie tylko ze względu na podobieństwo, ponieważ tak jak los brzydko zadrwił z Matyldy, tak z Fatih zadrwił wręcz dosłownie. I odnoszę wrażenie, że Faith po dziś dzień z tą drwiną się nie pogodziła, ale może się mylę?
    Jeśli tylko przytłumienie mocy i skopanie paru tyłków na arenie przynoszą jej upragnioną ulgę, to pewnie przestrzeganie zasad w azylu nie sprawia jej większego kłopotu ;)
    Cieszę się, że zdecydowałaś się do nas dołączyć i życzę Ci udanej zabawy na blogu, a gdyby Levi mógł się Faith do czegoś przydać, to oczywiście zapraszam do siebie :)]

    LEVI ACKERMANN

    OdpowiedzUsuń
  4. [Dzień dobry, po prostu musiałam przywitać się z Faith! <3 Niezwykłe połączenie umiejętności, a przy okazji szalenie niebezpieczne — ogień parzy sam w sobie, a co dopiero, gdy podsycany jest przez tak silną i charakterną władczynię iluzji...
    Faith wydaje się dzika, potężna i mimo wszystko trochę przestraszona. Życzę Ci wspaniałej zabawy, a w razie chęci zapraszam do siebie. <3]

    Morrigan

    OdpowiedzUsuń
  5. [Tułanie się po świecie to chyba nieodłączny element wszystkich niezwykłych istot, ale taka już ich dola, niestety. Najważniejsze, że Faith odnalazła w azylu swoje miejsce i dostała fuchę, która, mam wrażenie, bardzo ją satysfakcjonuje. A skoro rzeczywiście tak jest, to mi pozostaje życzyć Tobie świetnej zabawy na blogu! Z taką postacią nuda na pewno nie będzie Wam doskwierać! :D]

    Zayden Ward

    OdpowiedzUsuń
  6. [No i świetnie, najważniejsze jest robić to, co się lubi, haha! :D Akurat tę kwestię mam już ustaloną: Zayden po prostu zbyt brutalnie potraktował Obdarzonego, którego tropił, aż w końcu go wytopił, czym złamał kilka zasad i punktów przysięgi. Poza przerzuceniem do komisariatu, to jeszcze odbiło się boleśnie na nim samym pod wieloma względami, więc kara była sroga. Ale tutaj nikt go nie sprzedał – to się wydało, bo to było po prostu widać i czuć, a że Zaydenowi już kilkakrotnie zdarzało się przesadzić, to Arvis znalazł świetny pretekst, żeby go wypieprzyć. Założyłam, że oni od początku nie pałają do siebie sympatią. W każdym razie, Faith mogła się temu przysłużyć, jeżeli uważasz, że to się zgadza z jej charakterem. Wyczytałam, że jest lojalna i ma uznanie Arvisa, więc to by w sumie pasowało. Tylko nie wiem, jaki wątek z tego sklecić, żeby nam to hulało, bo raczej żadnemu z nich nie będzie wtedy zależeć na przebywaniu w swoim towarzystwie. Ewentualnie jakaś niechciana współpraca zawodowa, powiedzmy.]

    Zayden Ward

    OdpowiedzUsuń
  7. [Przepraszam? ^^ Ale przynajmniej teraz nie jestem sama z tym skojarzeniem hue hue ^^
    Co do wątku, na burzę mózgów jestem jak najbardziej chętna i zacznę może od tego, że Levi podziemną arenę zna, ponieważ szmugluje różne rzeczy z zewnątrz do azylu i w dużej mierze to właśnie w arenie większość tych rzeczy przekazuje mieszkańcom. To, że oboje zdają sobie sprawę z jej istnienia, będzie można jak najbardziej kiedyś wykorzystać :)
    Natomiast bardzo ciekawie byłoby rozpisać coś na zewnątrz, skoro oboje mają możliwość opuszczania azylu. Może Faith próbowałaby ściągnąć kogoś z najbliższej okolicy azylu, a Levi znalazłby się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie i zupełnie niechcący by jej w tym przeszkodził? Nie wiem czemu, ale wyobrażam sobie, że to mogłoby być jakieś dziecko - na zasadzie, niby nie powinno być z nim kłopotu, a jednak kłopot będzie i to wielki ^^
    Myślę, że wygodniej może być nam na mailu, więc w razie czego zapraszam: panienkazokienka92@gmail.com]

    LEVI ACKERMANN

    OdpowiedzUsuń